piątek, 27 maja 2005

Trochę się nerwowo zrobiło

Oczywiście nikt już nie jest tak pewny jak wcześniej zwycięstwa "Gibo". Co prawda na podjeździe takim jak Colle delle Finestre może zdarzyć się wszystko, ale ponad dwie minuty to bardzo dużo. Nie zapominajmy o Rujano czyli typowym góralu. Myślę, że jutro pomocnicy niewiele będą mieli pracy. Ciągnąć będziemy do Sestriere, a później kto ma pod nogą ten pojedzie. Zaskakuje mnie Basso, który przez rok niesamowicie poprawił się w jeździe na czas. Nikt też nie przeczy że gdyby nie jego dzień słabości (etap 14) w wyniku zatrucia pokarmowego to koszulka lidera pewnie spoczywałaby na jego plecach. Być może, ale jak sam powiedział dziś po czasówce, aby wygrać Wielki Tour potrzeba też trochę szczęścia.