piątek, 5 maja 2006

Dziś mieliśmy 100 kilometrów spokojnego treningu

Nikomu nic nie dolega. Nikt na nic nie narzeka. "Forna" czyli Paolo Fornaciari jak zawsze podtrzymuje dobry humor w całej ekipie. Jutro zacznę więc piąte z kolei Giro d'Italia. Ale ten czas leci, ciężko mi uwierzyć. Jestem spokojny, czuje się dobrze. Pewnie, że jest trochę podenerwowania, presji. Wiem że tak jak od Damiano tak i od każdego z nas, w tym ode mnie będzie się wymagać abym dał z siebie wszystko i zrobił swoją pracę jak najlepiej potrafię. Samo to, że tu jestem oznacza, że należę do dziewięciu najlepiej na dzień dzisiejszy przygotowanych zawodników Lampre. Czyli "ktoś" mi znowu zaufał. Mówię w ten sposób bo chce uświadomić przeciętnemu kibicowi jak ważny dla naszej ekipy jest ten wyścig.