piątek, 25 sierpnia 2006

Coś mi się wydaje że od Portugali nie pisałem

Niemniej nie było za bardzo o czym. Wiem jedno - nie można tak ciężkiego i wymagającego wyścigu jakim jest Volta (rozgrywanego tylko po górach i w 40 stopniach Celcjusza oraz walcząc z ludźmi dla których jest to jedyny cel w sezonie) jechać bez wcześniejszego przetarcia na innym wyścigu. Nie wszystko można zrobić na treningu. Myślę, że tego trochę zabrakło, ale sam ów wyścig powinien być plusem patrząc pod kątem Vuelty, w której jutro wystartuje.

To będzie moja czwarta Vuelta, a w sumie już 9 Wielki Tour. Czas leci dla wszystkich. Nie mogę powiedzieć do końca jak się czuję. To drugi dzień jak jesteśmy w Maladze, siedzimy w hotelu i się "przymulamy". W domu trenowałem po Portugalii 3 razy tzn. w sobotę, niedzielę i we wtorek. Zawsze z "Leo" i Lorenzo Bernuccim. Lorenzo jest mocny, jeździł z nami po górach bez większych problemów a to w końcu "passista". Poprawiłem swoją "życiówkę" pod San Pellegrino in Alpe czyli podjazd pod który zawsze jeździmy przez Wielkimi Tourami. To pozytywny znak, bo oznacza że dobrze zregenerowałem się po Portugali.

Wczoraj i dziś mieliśmy 3-godzinny trening z jednym 8-kilometrowym podjazdem. Równo tzn. wszyscy razem. Właściwie "generalkę" powinien jechać Jewgienij Pietrow ale tak samo Marco Marzano jak i ja mamy wolną rękę i możemy pojechać swój wyścig - tym bardziej że już po 5 etapie będzie wszystko wiadomo kto jedzie "generalkę" a komu lepiej będzie się skupić na etapach. Pozostali są przewidziani do poszukiwania zwycięstwa etapowego w odjazdach lub na finiszu w przypadku Danilo Napolitano.

Ja jestem spokojny, żadnych problemów, kondycja powinna być i dobre odczucia już na piątym etapie. Wcześniej skupię się na tym żeby gdzieś się nie zgubić na wiatrach. "Martino" mówił mi przed wyścigiem żebym się zajął trochę młodymi - w sensie podtrzymywania ich koncentracji i psychiki w ciężkich momentach. To w końcu Vuelta i koniec sezonu - z ładnymi kobietami we wiosce startowej często nie jest łatwo myśleć o wyścigu i na nim tylko się koncentrować. To chyba rzeczywiście jestem już stary i fakt tylko Ruggero Marzoli jest ode mnie starszy w tej ekipie. Tak więc zobaczymy jak ta Vuelta będzie wyglądać, wielu uważa że będzie trochę inna tzn. lekko nie będzie, ale może bardziej wyrównana jeśli chodzi o poziom zawodników.