środa, 28 listopada 2007

Ostatni punkt tegorocznego kalendarza za mną

Depeche Mode party u "Ryby"! Czyli teraz zaczynamy nowy sezon, albo lepiej właśnie skończyliśmy stary. Powoli to wydarzenie staje się dla nas coroczną impreza. A moje sezonowe początki nie są łatwe. Jeżdżę od 10 dni i mam naderwany mięsień poniżej kolana. Bardziej jednak przeszkadza mi to przy chodzeniu niż jeżdżeniu. Niemniej wczoraj spędziłem 5 godzin w szpitalu z podejrzeniem złamania obojczyka i / lub pęknięcia żebra po upadku na góralu podczas popołudniowego treningu. Trochę czasu zajęło mi podniesienie się z ziemi, ale na szczęście to było tylko mocne stłuczenie.

Dziś mam 12-centymetrowego siniaka na klatce piersiowej. Muszę się przyzwyczaić do mojego nowego górala. Na razie ale odkładam go na czas pobytu w Italii i wracam na szosę oraz do siłowni. W niedziele będę na imprezie, którą organizuje Daniele Bennati dla swych fanów i kolegów na zakończenie starego sezonu. Później jak już pewnie wspominałem czeka mnie zgrupowanie klubowe w dniach 10-13 grudnia.

Myślę, że w ostatnich tygodniach dobrze odpocząłem. Jak co roku listopad minął mi szybko. Jednak tegoroczne wakacje, pod pewnym względem różne od wcześniejszych będę bardzo miło wspominać. Ot taka osobista dygresja.