czwartek, 14 maja 2009

Etap prawie jak z podręcznika

... za wyjątkiem tego, że tylko jednemu z uciekinierów udało się dojechać. Scarpa, cholernie sympatyczny chłopak, wczoraj rano użalał mi się że go wymęczyłem na 4etapie i wciąż mi wypomina, że go skasowałem na krótko przed metą zeszłorocznego Giro del Lazio! 

Dla mnie etap właściwie przejazdowy, bez większego zmęczenia, tak też chciałbym by wyglądały kolejne dwa etapy! Ivan i Pelli też ok, tak wiec morale wciąż wysokie.

foto: corvospro