niedziela, 18 stycznia 2009

Praca kolarza jest wyjątkowa

... z jednej strony pozostawia bardzo dużo swobody, dowolności w organizacji czasu i planowaniu treningów, ale jednocześnie stawia całe mnóstwo wymagań i tak wiele uczy! Patrząc na nią każdego dnia i w pewien sposób w niej uczestnicząc widzę, że jest to codzienna praca nad sobą, która nie kończy się po powrocie z wyścigu lub treningu. Jazda w każdych warunkach, często dość ekstremalnych, właściwa dieta, czas snu, siłownia, ćwiczenia w domu, masaże, zgrupowania... Wszystko to każe narzucić sobie pewne ograniczenia, wybierać to, co często mniej wygodne i cały czas dążyć do celu. Myślę, że właśnie dlatego kolarstwo tak bardzo uczy odpowiedzialności i prawdziwej pokory. Jednocześnie - a raczej przede wszystkim - jest pasją, to widzę na każdym kroku. Pasja i sposób na życie - niesamowite połączenie, które tak bardzo kształtuje człowieka! Dla mnie, jako żony Sylwka, to właśnie jest w kolarstwie najpiękniejsze.

Kasia Szmyd

Nowe barwy

... do których jeszcze ciężko mi się przyzwyczaić. Nowy rower, który lubię. Nowi koledzy w ekipie, których jednak dobrze znam od lat, ale zawsze byli jakby po drugiej stronie. Wiem, że ta zmiana była mi potrzebna. To dodatkowy impuls, zastrzyk motywacji. Będzie się ode mnie więcej wymagać, będę się ścigał z silniejszymi kolarzami, trudniej będzie się dostać do składu na ważne wyścigi.

No i początek roku. Znów czuje się starszy kolarsko a to przede wszystkim przez świadomość że nie będzie już obok Leo, który był od zawsze czyli odkąd przeszedłem na zawodowstwo. Teraz mam kolejne, czwarte już zgrupowanie w Liquigasie. Na nim tylko czternastu ludzi bo reszta się ściga w Australii i Argentynie. Dużo kilometrów, również praca na rowerach czasowych. Później kolejny obóz w Calpe od 2 lutego i tam nowy dla mnie początek sezonu. To znaczy Challenge Majorka od 8 lutego. Reszta planu powinna pozostać niezmieniona aż do Giro w porównaniu z zeszłym rokiem tzn. Coppi, Trentino, Romandia i Giro.

Foto: Kasia Szmyd