wtorek, 10 lutego 2009

Pierwsze starty i kolejne zwycięstwo mojej ekipy

"Benna" już na zgrupowaniu mówił, że czuje się dobrze i w ostatnich dwóch dniach to potwierdził. Jak zawsze wygrana dobrze na robi na morale całej ekipy. Ja tu trenuje, staram się nie przemęczać, ale i tak przyznam, że się męczę. Brakuje mi rytmu wyścigu po wielu siłowych treningach. Od początku stycznia przejechałem około 3.500 kilometrów, ale co ważniejsze ponad 35.000 metrów w górę. To się czuje przy szybkim kręceniu na wyścigu. No cóż takie mam założenie, taki plan pracy. Mam jeszcze czas na dojście do formy, jednak już teraz widzę że dobrze mi zrobi te kilka dni wyścigowych.

Fot: www.corvospro.com