czwartek, 5 sierpnia 2010

Po etapie nie ma na nic czasu

Wczoraj kolację jadłem o 22.00, spać o północy... ale rano mamy trochę czasu.

Rundy w Cieszynie nerwowe, ciężkie... ale wyścig się zacznie dziś i byle nie było gorzej z samopoczuciem niż wczoraj. Dla mnie dzień z tych wyjątkowych, jak Alpe d'Huez.

foto: Ryszard Duława

1 komentarz:

quis ut deus pisze...

Ladnie Pan wszedl do trójki jednak miało się ważenie, że gdyby Pan predzej zaatakowal to byłby wyżej w klasyfikacji.
Chyba za dużo czarowania. Jednak łatwo ocenia się z perspektywy fotela.
Ale i tak gratulacje!!!!!!!