czwartek, 15 lipca 2010

Ładny i spokojny dzień

... podobny powtórzy się pewnie dopiero w Paryżu. Renshaw jedzie do domu, właściwie to dobrze bo chłopak czasem jeździ naprawdę niebezpiecznie.

Jutro końcówka jak z jednego etapów Paris Nicea, Contador, Sanchez i Purito, może być identycznie, ale ja mam wielką nadzieję, że Purito postara się o wygraną.

Ja mam całkiem dobre odczucia, ale na weryfikację muszę poczekać do niedzieli. Znów Polacy, tym razem duży napis Chodzież a od kilku dni kibicuje mi ten sam miły pan w koszulce narodowej biegnąc obok mnie pod górę.

Po TdP myślę, że zostanę na kilkanaście dni w Polsce by odpocząć i 20-go sierpnia powinienem pojawić się u Grześka Golonki na RoadTrophy, tak więc dla kibiców i sympatyków szosy będę miał parę dni na spokojne pogawędki... po etapach.

foto: corvospro